Jak wynika z najnowszych raportów parkowanie w niektórych miastach już poszło w górę, a w innych samorządy szykują się do podwyżek. To, czy będą to znaczące podwyżki, czy też nie jeszcze nie jest wiadome.
Do niedawna stawka za parkowanie wynosiła średnio 3 zł za godzinę. Jak się jednak okazuje taka kwota prawdopodobnie utrzyma się zaledwie do końca tego roku. Już teraz w niektórych miastach wprowadzono nowe, wyższe stawki oraz rozszerzone strefy płatnego parkowania. Np. w Gdańsku zastosowano oby dwa rozwiązania – podwyżki i rozszerzoną strefę płatnego parkowania.
Pierwsza godzina już podrożała z 3,00 zł na 3,30, druga z 3,60 na 3,90, a trzecia z 4,30 na już na 4,60 zł. Choć stawki te może nie są jak na razie przerażające sam fakt ich wprowadzenia może rozjuszyć kierowców. Tym bardziej, że kara za brak opłaty wzrosła aż czterokrotnie co daje już całkiem sporą sumę – z 50 zł na 200 zł.
Zmiany na pewno czekają na mieszkańców Wrocławia – już niebawem ma zostać zlikwidowana preferencyjna stawka za postój krótkotrwały. Celem było zwiększenie przepustowości na parkingach, ale niestety jak się okazało efekt był całkowicie odwrotny do oczekiwanego. Ponadto upowszechnienie płatności za pomocą aplikacji również poskutkowało nadużywaniem, a tym samym blokowaniem miejsc parkingowych. Dodatkowo ograniczono liczbę abonamentów przypadającą na jednego mieszkańca do trzech.
Również Katowice nie uchronią się przed zmianami i podwyżkami za miejsca parkingowe. Jak na razie nie sprecyzowano kwot, ale już teraz wiemy, że Rada Miasta ma podjąć decyzję w tej kwestii.
Centralna Polska, w tym Warszawa póki co odroczyła termin wprowadzania podwyżek, jednak nie obejdzie się bez poszerzenia płatnego obszaru parkowania. Do obszaru ma dołączyć część Pragi oraz Woli. Jest to jak na razie mowa przyszłości, gdyż najpierw trzeba będzie zainwestować w dodatkowe miejsca postojowe oraz przeorganizować strefę ruchu.
Oczywistością jest, że wszelkie zmiany wprowadzane będą bardzo powoli i z pewną dozą ostrożności. Samorządy obawiają się irytacji kierowców, bo nie dość, że miejsc parkingowych wciąż jest za mało w stosunku do liczby samochodów to dodatkowo opłaty wzrosną.
Być może jest to jedyny sposób na zwolnienie miejsc parkingowych, które bardzo często zajmowane są na całe dni. Często wynika to ze zwykłego wygodnictwa mieszkańców okolicznych miast, którzy nie maja gdzie pozostawiać swoich samochodów. Obecnie do miast wjeżdżają tysiące aut spoza danego miasta. Niemal każdego dnia do Warszawy wjeżdża ok. pół miliona samochodów spoza miasta, a do Katowic ok. 120 tys. te liczby doskonale obrazują nam rangę problemu, która jak się okazuje nie tylko dla nas – użytkowników infrastruktury miejskiej jest utrapieniem. Również władze zdają sobie sprawę z problemu przeludnienia i starają się zmierzyć z tym problemem.
Nowoczesne systemy parkingowy – parkuj i jedź
Jest to innowacyjny system, być może dzięki któremu kierowcy chętniej będą pozostawiać swoje samochody już na obrzeżach miast, by następnie przesiąść się na komunikację miejską. Jednak to, czy takie parkingi powstaną w większej ilości oraz to, czy ludzie będą chętnie z nich korzystać w głównej mierze uzależnione jest od zintegrowania z komunikacją publiczną. Jeżeli w połączeniach będą luki wówczas kierowcy niechętnie będą pozostawiać samochody, starając się dojechać swoimi autami możliwie jak najdalej do ścisłego centrum.