Robi się coraz cieplej, wielkimi krokami zbliża się sezon wakacyjny, a co za tym idzie sezon wyjazdowy. Niestety nie wszyscy dobrze znoszą podróże, a zwłaszcza najmłodsi podróżnicy.
Wiele osób, które znam i które dużo podróżują po pierwszym dziecku mocno ogranicza swoje dotychczasowe wyjazdy. Kolejne pociechy oddalają ich od tej pasji jeszcze bardziej. Dlaczego tak się dzieje? Podróż z dzieckiem niejednokrotnie bywa koszmarem. Jest męczarnią dla rodzica i dla dziecka. Sama pamiętam pierwsze wyjazdy z Córką, kiedy miałam ochotę wysiąść z samochodu 30 km przed punktem docelowym i iść z nią pieszo tylko po to, żeby przestała próbować wyswobodzenia z fotelika i żeby przestała krzyczeć i wyć na przemian z objawami choroby lokomocyjnej. Nawet po jednodniowym wypadzie, który miał być relaksem czułam się jakbym została przeczołgana po wojskowym poligonie. Ona zresztą też. Zatem jak przygotować się do jazdy z dzieckiem do wyjazdu? Co zrobić, żeby w czasie podróży dziecko było zajęte i nie odwracało uwagi rodzica od prowadzenia pojazdu? Co z często występującą chorobą lokomocyjną? Kiedy jechać? Co ze sobą zabrać?
Zaangażowany podróżnik
Jeżeli planujesz podróż z kilkulatkiem staraj się od początku angażować go we wszelkie przygotowania. Dzieci lubią czuć się ważne i potrzebne. Fakt, że maluch będzie uczestniczył w czymś co napawa go ekscytacją sprawi, że trochę mniej przestanie skupiać się na negatywnych aspektach jazdy i potraktuje to jako wielką przygodę. Jeżeli lubi – może narysować mapę drogi, którą będziecie jechać. Może również sam spakować niezbędne zabawki, które będą mu towarzyszyć w podróży.
Pora ma znaczenie
Warto też zastanowić się o jakiej porze rozpocząć podróż. Czasem, jeżeli podróż ma być długa, dobrze jest wyjechać bardzo późnym wieczorem albo nocą. Dla dziecka będzie to mniej obciążające, ponieważ większą część trasy spokojnie prześpi w foteliku. Niestety może być to uciążliwe dla kierowcy, bo jak wiadomo prowadzenie pojazdu nocą nie tylko dużo mocniej męczy wzrok, ale także jest mniej bezpieczne zwłaszcza kiedy kierowca jest zmęczony.
Zabawy w samochodzie
Nic tak nie zajmuje dziecka jak zabawa – to oczywiste. Podróż samochodem z zapiętymi pasami niestety nie sprzyja wielu zabawom i dziecko może czuć się mocno ograniczone. Wobec tego należy wybrać zabawy, którymi maluch może się zająć w tych specyficznych okolicznościach. Dobrym pomysłem jest zaopatrzenie się przed wyjazdem w specjalną nakładkę na fotelik umożliwiającą dziecku rysowanie czy kolorowanie. Jeżeli nie mamy takiej nakładki- stoliczka dobrze sprawdzą się wszelkiego rodzaju zgadywanki, rymowanki i gry słowne. Jeżeli podróżujemy ze starszym dzieckiem możemy również powierzyć mu mapę i zaangażować go w śledzenie trasy.
Nie zapominaj o odpoczynku
Codziennie towarzyszy nam pośpiech, więc i w podróży jest on obecny i zawsze chcemy dojechać do miejsca docelowego jak najszybciej. Podczas podróży z maluchem warto zwolnić i postawić na częstsze postoje. Mogą to być krótkie przerwy na rozprostowanie kości, ale jeśli pozwalają nam na to warunki dobrze zrobić dłuższą przerwę – pozwiedzać, usiąść na chwilę na ławce, pooddychać świeżym powietrzem czy zrobić krótki spacer. To nie tylko dobre dla dziecka, ale także dla kierowcy.
Choroba lokomocyjna
Prawdopodobnie najgorszy element dla podróżujących. Ból brzucha, zawroty głowy i wymioty są dla dziecka prawdziwym koszmarem. Aby uniknąć objawów choroby, zarówno przed, jak i w trakcie podróży, nie powinno się jeść ciężkiego i tłustego jedzenia. Tuż przed podróżą warto zażyć specjalne środki zapobiegające chorobie lokomocyjnej. Dziecko w trakcie jazdy powinno mieć także dostęp do świeżego powietrza, należy więc delikatnie uchylić okno. Jeżeli maluch ciężko znosi podróże samochodem pod względem choroby lokomocyjnym unikajmy zajmowania go czymś wymagającym skupienia wzroku wewnątrz samochodu. Najlepiej, aby mały podróżnik patrzył przed siebie przez okno. Taki zabieg zminimalizuje skutki choroby lokomocyjnej. Pamiętajmy, że im częściej z dzieckiem jeździmy samochodem tym szybciej przyzwyczai się do warunków w aucie i podróże, nawet te dłuższe w końcu przestaną być problemem.